Zwierzęta są częścią naszych rodzin, a tworzone z nimi relacje bywają jednymi z najważniejszych w ludzkim życiu. Mimo tego, wciąż możemy się spotkać z niezrozumieniem wobec przeżywania żałoby po pupilu. Doświadczenie straty może okazać się wyjątkowo obciążające, a przejście przez nie może wymagać wsparcia. W ramach Akademii Esthima przygotowaliśmy „Poradnik dla opiekuna po stracie zwierzęcia”, w którym wraz z naszą ekspertką, psycholożką i psychoterapeutką Anną Sawicką, odpowiadamy na pytania dotyczące pożegnania pupila.
Strata ukochanego pupila
Choć relacje ze zwierzętami nie zastępują jednoznacznie tych budowanych między ludźmi, to emocje, które towarzyszą jakiejkolwiek stracie są podobne. Lekarka weterynarii Anna Fawcett przyznaje, że smutek związany ze stratą pojawia się również przed pożegnaniem zwierzęcia i może być doświadczeniem trudniejszym od samej żałoby po stracie.
Na żadną stratę w życiu nie da się w pełni przygotować, jednak świadomość jej nadchodzenia może być pomocna w spędzeniu ostatnich wspólnych chwil jak najlepiej.
Naszej ekspertce, Annie Sawickiej, zadaliśmy pytania, które towarzyszą opiekunom zwierząt w okresie przygotowań do ich pożegnania. Choć każdy przypadek jest od siebie odmienny, to strata zawsze wiąże się z emocjami i zasługuje na zrozumienie oraz szacunek.
Co się dzieje, kiedy moje zwierzę umiera? Jaki stan emocjonalny może mi towarzyszyć?
Anna Sawicka: Kiedy umiera ktoś dla nas tak ważny, jak nasz najukochańszy pupil, możemy przeżyć jeden z najgorszych momentów życia. Śmierć jest procesem nieodwracalnym. Tu nie da się już nic zrobić. Wszechogarniający szok, który niektórzy nazywają wstrząsem dla ciała, mogącym powodować zamarcie i niedowierzanie, łączy się z zaprzeczeniem.
Musimy pamiętać, że nasz organizm jest bardzo mądry i nic nie dzieje się bez przyczyny. Zaprzeczenie ma na celu ochronę nas oraz powolne mierzenie się i oswajanie z myślą o tak dotkliwej dla nas śmierci.
Wśród przeżywanych emocji możemy spotkać również gniew, skierowany na różne osoby, na przykład lekarza weterynarii, kogoś bliskiego, z kim nasz pupil w chwili śmierci przebywał albo na Boga, w przypadku osób wierzących. Gniew skierowany do naszego wnętrza może okazać się prostą drogą do depresji.
Warto pamiętać też o poczuciu winy, ponieważ wiele osób zarzuca sobie różne rzeczy, które mogły jeszcze zrobić, a nie zrobiły. Prawda jest taka, że na ten moment zrobiły one wszystko, co było możliwe do zrobienia. Jeśli w naszej głowie dominuje myśl „powinnam”, to z automatu stawiamy się w pozycji osoby winnej. W przypadku celowego doprowadzenia do czyjejś śmierci, dana osoba powinna wziąć na swoje barki ciężar odpowiedzialności.
Po stracie zwierzęcia możemy obwiniać się zupełnie bez powodu i rozmyślać „co by było, gdyby…”, ale na to pytanie nie znajdziemy już odpowiedzi. Ciągłe gdybanie do niczego nie prowadzi, a może wywołać przeświadczenie o winie.
Jak przygotować się do eutanazji pupila, aby pożegnać się jak najlepiej? Jak nastawić się do tej procedury mentalnie?
Anna Sawicka: Eutanazja naszego ukochanego zwierzęcia jest bardzo trudną decyzją. Można spróbować się do niej przygotować, aby mieć jak najmniej do zarzucenia sobie, gdy przyjdzie proces żałoby i do głosu dojdzie poczucie winy.
Musimy pamiętać o tym, że do przygotowań potrzebny jest czas, a nie zawsze jest on nam dany. Czasami decyzję trzeba podjąć „tu i teraz”, pamiętając, że najważniejsze jest dobro naszego przyjaciela. Teraz to my musimy się odwdzięczyć za wszystko, co od niego otrzymaliśmy, biorąc cały ból na siebie. Na eutanazję powinniśmy patrzeć jak na wybawienie, ulgę od cierpień.
Gdy dany jest nam czas na pożegnanie, powinniśmy skupić się na tym, żeby jak
najwięcej czasu spędzać z przyjacielem i w tych chwilach odłożyć inne sprawy na bok.
Należy przeprowadzić szczerą rozmowę z lekarzem weterynarii, który opiekuje się zdrowiem naszego pupila, a także ewentualnie zasięgnąć opinii innego specjalisty. Bardzo ważną sprawą jest poukładanie sobie tego, co będzie po śmierci pupila i przygotowanie się na pochówek, który jest w zasięgu naszych możliwości. Rynek oferuje nam wiele opcji, ale mimo tego wielu opiekunów nie wie o ich istnieniu.
Czas spędzony z przyjacielem możemy rozumieć wielorako, bo wszystko zależy od jego możliwości, stanu zdrowia i zaleconej diety. Tego, czy możemy mu podawać smaczki i czy da radę jechać na wycieczkę w nasze ukochane miejsce. Przede wszystkim skupiłabym się na mówieniu tego, jak bardzo go kochamy i jak bardzo nam przykro, że musimy się rozstać. Wyjątkowo ważne jest też bycie w ciągłym kontakcie fizycznym przez przytulanie, głaskanie, trzymanie za łapkę i pozwolenie na to, aby leżał tam, gdzie jest mu najwygodniej.
Kiedy ktoś odchodzi, najważniejsza jest bliskość i powiedzenie sobie wszystkiego, na co nie było okazji na co dzień. Jeśli się uda, można zrobić sobie ładne wspólne zdjęcie, zachować futerko do pierścionka czy naszyjnika, odcisk łapki.
Jeśli mamy dzieci, możemy przygotować z nimi laurkę, która pojedzie ze zwierzęciem do kremacji czy zostanie zakopana z nim na cmentarzu. Pamiętajmy też, aby uruchomić siatkę wsparcia, zapisać się do grupy wsparcia po stracie, mieć kontakt z osobami, które rozumieją i współczują.
Takie przygotowania zabiorą nam mnóstwo energii, a po wszystkim będziemy bardzo wyczerpani. Powinniśmy pomyśleć też o paru wolnych dniach w pracy. Pamiętajmy, że jak bardzo byśmy się nie przygotowali, żałoba i tak przyjdzie, trzeba będzie się z nią zmierzyć i przez nią przejść.
Sprawdź: Lista rzeczy do zrobienia z pupilem za jego życia
Sprawdź: Eutanazja zwierząt – jak przebiega i czy boli?
Kiedy rozpoczyna się żałoba? Od razu po śmierci pupila?
Anna Sawicka: Żałoba rozpoczyna się wraz ze śmiercią pupila. Jest to jak najbardziej normalna reakcja na stratę, której doświadczamy.
Czy jeśli nie płaczę po stracie zwierzaka, to znaczy, że nie przeżywam straty?
Anna Sawicka: Bywa tak, że czasami dotyka nas coś tak mocno, że nie uronimy ani łzy. To wszystko związane jest z mechanizmem zaprzeczenia. Doznaliśmy tak ogromnej straty, która wywołała w nas ogromny wewnętrzny wstrząs, blokując nasze emocje, i łzy nie są w stanie się pojawić. Może dojść nawet do tego, że będziemy pocieszać osoby, które opłakują stratę, choć ona nie dotknęła ich tak bezpośrednio jak nas.
Nie należy zmuszać się w tym czasie do płaczu, bo „tak wypada”, „inni patrzą”. Wszystko przyjdzie z czasem. To zupełnie normalny objaw.
Czy żałoba może przejść w depresję? Jak zauważyć, że to depresja?
Anna Sawicka: Gniew, którego nie potrafimy uzewnętrznić zaczyna kumulować się wewnątrz naszego ciała i jest najprostszą drogą do ujawnienia się depresji. Pod gniewem i agresją kryje się strach, którego składową jest bezsilność, bezradność i beznadziejność. Oznacza to, że żałoba może przejść w stan depresji.
Depresja jest zaburzeniem nastroju, któremu towarzyszy głównie smutek, osamotnienie i rozczarowanie. Osoba, która jest w stanie depresji przeważnie odsuwa się od otoczenia, unika kontaktów i ogranicza wszelkie działania, które kiedyś sprawiały jej radość, a także przestaje odczuwać radość wewnętrzną. W
takiej sytuacji mogą ujawnić się u niej zaburzenia rytmu dobowego, zmiana apetytu, problemy z koncentracją, spowolnienie, poczucie winy oraz myśli samobójcze.
Jeśli depresja łączy się ze śmiercią pupila i przechodzi w sposób umiarkowany, może być rzeczą normalną i stanowić jeden z elementów procesu żałoby. Jeśli ten stan się przedłuża, przychodzą coraz czarniejsze dni i uważamy, że świat zewnętrzny może nie istnieć, to wtedy nastaje moment, w którym powinna nadejść pomoc specjalisty.
Czy da się poradzić z żałobą samodzielnie? Kiedy szukać pomocy u specjalisty?
Anna Sawicka: Większość ludzi, pomimo trudu, jaki niesie żałoba, jest w stanie przez nią przejść samodzielnie lub ze wsparciem najbliższych. Mówi się, że około 10-20% osób po stracie dotknie żałoba powikłana. Dzieje się tak wtedy, gdy nie ma przejścia do fazy reorganizacji, czyli adaptacji po stracie. Wydaje się jakby żałoba nie miała końca – rytuały żałobne są powtarzane kompulsywnie, pojawia się chęć odzyskania zmarłego, a z drugiej strony unikanie wspomnień. W takiej żałobie często opóźniony jest jej początek.
Warto pamiętać, że do wystąpienia żałoby powikłanej mogą predysponować pewne czynniki:
– osobiste (np. liczne straty w przeszłości),
– związane z sytuacją (np. śmierć nagła, jak wypadek),
– historyczne (np. brak poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie),
– społeczne (np. śmierć naszego pupila, której grono ludzi nie uznaje za „prawdziwą” czy brak wsparcia społecznego),
– czynniki związane z naszą osobowością (np. brak umiejętności radzenia sobie ze
stresem).
Szukać pomocy można zawsze, tym bardziej że świat jest coraz bardziej otwarty i istnieje wiele możliwości. Pomoc oferowana jest w poradniach, telefonicznie, online czy w gabinetach prywatnych. Gdy znajdujemy się w grupie ryzyka, to lepiej się zbyt długo nie zastanawiać. Bardzo zachęcam do tego, żeby sobie pomóc i nie czekać z tym zbyt długo.
Każdy stratę przeżywa na swój sposób
Nie istnieje jeden podręcznikowy sposób na właściwe przeżycie straty, choć okres żałoby wiąże się zwykle z odczuwaniem żalu, smutku i przygnębienia. Każdy z nas ma prawo do przeżywania tego okresu na swój sposób, a także proszenia o pomoc. Mierzenie się ze stratą to element ludzkiego życia. Warto o tym pamiętać i skorzystać ze wsparcia, jeśli jest taka potrzeba.
Sprawdź: Jak upamiętnić ukochane zwierzę?
Dołącz: Grupa wsparcia dla osób po stracie zwierzęcia “Łąki Wspomnień”