fbpx

Jak wspierać dziecko po śmierci zwierzęcia?

Jak rozmawiać z dzieckiem po śmierci psa

Śmierć zwierzęcia jest druzgocąca dla nas, dorosłych. Jeszcze trudniejsze jest to dla najmłodszych właścicieli, którzy nie do końca mogą rozumieć, czym właściwie to jest. Jak więc z nim rozmawiać? Jak pocieszać? Wraz z Anetą Zychmą z Tulistacji mówimy, jak wspierać dziecko po śmierci zwierzęcia.

Pobierz na później infografikę “Jak wspierać dziecko po śmierci zwierzęcia?”.

 

Czy dziecko można jakoś przygotować na śmierć jego ukochanego pupila? Jeśli tak, to w jaki sposób?

Na podstawie swojego doświadczenia osobistego i zawodowego uważam, że ani dorosły ani dziecko nie mogą w pełni przygotować się na śmierć kogoś bliskiego, w tym także ukochanego zwierzęcia. Warto mieć świadomość, że strata, żałoba zawierają w sobie bardzo często jakiś element, aspekt, który okazuje się zaskakujący, może niezwykle trudny, niezrozumiały, zupełnie nieprzewidywalny, jak chociażby różnorodne emocje, które pojawiają się w człowieku. Jednakże nie oznacza to, że jesteśmy zupełnie bezsilni w tej sytuacji, także w przypadku dzieci. Otóż dziecięce rozumienie śmierci zależy od kilku czynników. Są to między innymi możliwości poznawcze oraz to, jak o śmierci mówią najbliżsi, jaki jest stosunek otoczenia dziecka do przemijania, umierania. W tym sensie przygotowanie dziecka na śmierć ukochanego pupila może wiązać się z jednej strony z otwartością dorosłych na poruszanie tematu przemijania choćby w nawiązaniu do zmieniających się pór roku, spotykanych na spacerach martwych owadów, w kontekście wspomnień zmarłych członków rodziny, w trakcie odwiedzin na cmentarzu. Z drugiej strony, jeśli wiemy, że moment śmierci zwierzęcia jest coraz bliżej (przez wzgląd na wiek, chorobę, itp.), warto porozmawiać o tym z dzieckiem. Taka rozmowa może być trudna, dlatego wymaga od nas nie tylko uważności na emocje dziecka, ale także na swoje własne.

 

Czy szczerość w mówieniu o śmierci i chorobie zwierzęcia jest dobrym rozwiązaniem? Chodzi mi o to, czy dziecko powinno wiedzieć wszystkie szczegóły związane z odchodzeniem, kremacją itp.

Dziecko to człowiek tak samo jak dorosły. Zasługuje więc na prawdę i szczerość jak każdy z nas. Jednakże warto mieć na uwadze fakt, że dziecko widzi świat inaczej, wielu rzeczy jeszcze nie doświadczyło, sporo kwestii nie rozumie. Dlatego jestem za przekazywaniem dziecku prawdy na miarę jego możliwości poznawczych, które zależą przede wszystkim od etapu rozwoju i wieku dziecka. Inaczej więc będziemy rozmawiać z trzylatkiem, a inaczej z nastolatkiem. Zarzucanie dziecka nadmiarem szczegółowych informacji, bez uważności na jego emocje, może być dla dziecka trudnym doświadczeniem. Warto wsłuchać się w pytania, jakie dziecko do nas kieruje i to przede wszystkim na nie udzielać odpowiedzi. Niektóre dzieci będą dopytywać o szczegóły, a inne zadowolą się kilkoma prostymi wyjaśnieniami. Co istotne, dzieci mogą wracać do tych samych pytań co jakiś czas i jest to zupełnie normalne: powtarzanie odpowiedzi, wyjaśnień osadza dziecko w poczuciu bezpieczeństwa i zrozumieniu tego, co się stało.

 

Co może czuć dziecko, gdy odchodzi jego pies czy kot? W jaki sposób możemy mu pomóc przeżywać te emocje?

Dziecko, które doświadcza śmierci ukochanego zwierzęcia, może czuć dokładnie to samo, co dorosły w żałobie. Nie ma jednego słusznego katalogu dozwolonych emocji. To może być smutek, żal, gniew, złość, poczucie niesprawiedliwości. To może być także ulga, np. gdy śmierć poprzedzona była długim cierpieniem zwierzęcia. Warto pamiętać, że dla dzieci do około szóstego r.ż., a często nawet i dłużej, charakterystyczne jest tzw. myślenie magiczne: przekonanie, że myślenie jest tożsame z działaniem i wiara w posiadanie ogromnego wpływu na to, co się dzieje wokół. Dlatego dzieci mogą czuć się winne śmierci swojego pupila. Mogą przykładowo myśleć: „Byłam niemiła dla mamy i za karę umarł Mruczek!”, „Nie posprzątałam dokładnie domku chomika i teraz on nie żyje!”. Ważne więc, by  od samego początku zapewnić dziecko, że nie jest w żaden sposób winne śmierci zwierzęcia. Wspierająca będzie też po prostu nasza kojąca, czuła obecność. Bycie blisko bądź zakomunikowanie dziecku, gdy woli samotność, że jesteśmy obok i w każdej chwili może do nas przyjść. Pomocna może być także normalizacja: „To normalne, że tak się czujesz”, „To zupełnie normalne, że tęsknisz i nie masz na nic ochoty”, „To normalne, że czasami się bawisz i jesteś szczęśliwy, a po chwili przypominasz sobie Azora i czujesz smutek”.

 

Czy można jakoś określić, kiedy jest dobry czas na kolejne zwierzę? I jak wtedy do niego podejść? Chyba nie da się uniknąć porównań do Mruczusia, który odszedł? 

Na te pytania nie ma jednej, właściwej odpowiedzi. Tak samo jak żałoba jest indywidualnym doświadczeniem, tak i każda rodzina jest swego rodzaju mikrokulturą z własnymi zwyczajami, rytuałami i sposobami przeżywania ważnych doświadczeń, dlatego jedni mogą być gotowi na nowego pozaludzkiego członka rodziny tuż po śmierci ukochanego pupila, a inni będą potrzebowali na taką decyzję więcej czasu. Ważne, by podejmując ją, mieć na uwadze zdanie wszystkich członków rodziny, nie decydować potajemnie, za plecami np. dziecka, licząc na to, że nowy pies będzie dla niego na pewno niespodzianką, bo wcale nie musi tak być.
I rzeczywiście najprawdopodobniej nie uda się uniknąć porównań do wcześniejszego zwierzęcego towarzysza, jednakże jest to coś naturalnego i myślę, że nie trzeba się tych rozmów, porównań obawiać.

 

Co z pocieszaniem? Czy należy dziecko jakoś pocieszać? 

Pocieszanie jest trudną sztuką, której uczymy się przez całe życie. I wbrew pozorom w pocieszaniu nie chodzi o to, by jak najszybciej ktoś cierpiący zapomniał o swoich trudach i nagle był zadowolony, choć właśnie tak mogłoby się nam wydawać. Dla mnie pocieszanie to współodczuwanie, współbycie w cierpieniu, bólu, smutku. W relacji z dzieckiem to pełna gotowość na udźwignięcie jego emocji: bez ocen, bez oczekiwań, że zaraz miną. W tym kontekście tak, warto być dla dziecka źródłem pocieszenia: z poziomu akceptacji, uważności i wewnętrznej zgody na to, że naszą rolą nie jest zniwelowanie za wszelką cenę żałoby, a raczej empatyczne w niej towarzyszenie.

 

Czy są jakieś słowa, czy sformułowania, których nie powinniśmy używać rozmawiając z dziećmi o odchodzeniu i śmierci zwierzęcia?

Przede wszystkim starajmy się nie umniejszać stracie, mówiąc: “to tylko pies/kot/chomik/rybka…”, “Nie płacz już, kupimy ci przecież nowego chomika”. Takie próby odebrania znaczenia przeżywanym emocjom w kontekście straty zwierzęcia są niestety  powszechne i to nie tylko wobec dzieci. Nadal bowiem w społeczeństwie zwykło się uznawać za jedyną słuszną żałobę tę, która dotyczy śmierci drugiego człowieka. Jednakże prawda jest taka, że coraz częściej tworzymy bardzo bliskie relacje międzygatunkowe, właśnie ze zwierzętami domowymi, i te silne więzi mają prawo być opłakane, gdy dobiegną końca. Trzeba to powiedzieć jasno i wyraźnie: każdy człowiek, dorosły czy dziecko, ma prawo do żałoby po śmierci zwierzęcia, z którym było w bliskiej relacji. Dla tej osoby to nie było bowiem “tylko zwierzę”, a towarzysz życia, często po prostu członek rodziny.

Inną ważną kwestia związaną z komunikacją, jest sam sposób mówienia o śmierci. Starajmy się unikać określeń typu: “Azor odszedł”, “Mruczek zasnął na zawsze”, ponieważ dzieci mogą zrozumieć takie komunikaty dosłownie: będą czekać na powrót Azora albo winić się, że odszedł, bo były dla niego niedobre; będą bały się pójść spać, żeby nie zasnąć na zawsze jak Mruczek.
Podsumowując, mówmy prostym, zrozumiałym językiem, odzwierciedlającym prawdę. Bądźmy otwarci na emocje dziecka i szanujmy je. Nie traktujmy żałoby dziecka jak czegoś niewłaściwego, co trzeba jak najszybciej zakończyć, bo tak po prostu nie jest. Dziecko ma prawo do żałoby po śmierci ukochanego zwierzęcia dokładnie tak samo jak my dorośli. Żałoba jest bowiem naturalną odpowiedzią na stratę.

 

Kim jest Aneta Zychma?

Aneta Zychma – pedagożka, polonistka, konsultantka kryzysowa w nurcie pozytywnej terapii kryzysu, trenerka umiejętności społecznych i funkcji poznawczych. Ekspertka Akademii Esthima. Od lat aktywnie promuje rodzicielstwo oparte na szacunku i zaufaniu. Wspiera rodziców w kryzysie oraz rodziny w obliczy choroby, śmierci i żałoby. Autorka artykułów eksperckich, personalizowanych bajek terapeutycznych i książek dla dzieci.  Miejsce w sieci: www.tulistacja.pl

 

Wywiad z Anetą Zychmą ukazał się 30.03.2022 w Wysokich Obcasach.

 

Jak wspierać dziecko po śmierci zwierzęcia

Tulistacja Aneta Zychma Esthima

 

Pobierz infografikę “Jak wspierać dziecko po śmierci zwierzęcia?” na później tutaj.